Dziki spacerujące po Jaworznie są coraz bardziej śmiałe, stają się alternatywą kosiarek do trawy

Zwierzęta coraz częściej przechadzają się przez miasto Jaworzno. Mieszkańcy żartują, że są one pewnego rodzaju samobieżnymi i w pełni ekologicznymi kosiarkami, ponieważ tam, gdzie się pojawiają, pozbywają się całej trawy z okolicy. Nowi mieszkańcy tego miasta nie są jednak mile widziani przez wszystkich, ponieważ zachowują się z każdym dniem coraz śmielej. Nie wszyscy mają pewność co do tego, że takie samobieżne kosiarki są dobrym rozwiązaniem. Dziki coraz częściej zabierają się za miejskie trawniki, mogą stwarzać nieco zagrożenia, ponieważ ryją całą okolicę, gdzie popadnie. Szukają w ten sposób pożywienia, którego brakuje im w wycinanych lasach.

W mediach społecznościowych ląduje coraz więcej wpisów dotyczących dzików chodzących swobodnie po mieście. Sytuacja zaczyna przypominać problemy, które z dzikami miał niegdyś Olsztyn. Tam dziki panoszył się na tyle, że potrafiły wchodzić do komunikacji miejskiej wraz z innymi ludźmi. Jednak warto też zwrócić uwagę na to, że miast niemogących uporać się z takimi problemami jest w Polsce całkiem sporo. Kolejnym miejscem schadzek dzików jest Toruń https://www.torunski.pl/dziki-grasuja-po-torunskich-ulicach/.

W Jaworznie mieszkańcy zarzucają władzom miasta, że nic nie robią z dzikami, dlatego też pojawia się coraz więcej skarg

Powstaje coraz więcej pytań dotyczących tego, czy zielona i piękna trawa powinna być golona do samej ziemi przez dziki coraz częściej panoszące się po mieście? Dla wielu osób odpowiedź jest oczywista i nie chcą oni, aby te zwierzęta nieustannie niszczył zieleń wokół ich domów i bloków. Dlatego też coraz większe grupy ludzi w Jaworznie są oburzone ze względu na to, że władza zdaje się nic nie robić z problemem związanym z dzikami. Co więcej, dziki nie pojawiają się na jakimś osiedlu lub na kilku ulicach. Rozprzestrzeniły się dosłownie na całe miasto i można je teraz spotkać w Jaworznie, nawet jeżeli tereny są nieco bardziej oddalone od lasów.

Przestają bać się ludzi, nie uciekają od hałasu i szukają pożywienia, gdziekolwiek popadnie. To nie jest pierwszy raz, kiedy miasto mierzy się z takim problemem, ponieważ dziki maszerują po ulicach już od dawna. Wcześniej mieliśmy plagę tych włochatych zwierząt jeszcze w 2016 roku, a szczególnie głośno było o nich pod koniec 2017. Podobno miasto wynajęło wówczas nawet myśliwego, który miał za zadanie zajmować się odstrzałem tych zwierząt na osiedlach.